Pragnienie zrzucenia zbędnych kilogramów potrafi być bardzo silne. Tak silne, że największy miłośnik mięsnych przetworów nagle postanawia zrezygnować z jedzenia tych wszystkich apetycznie wyglądających kiełbasek, wędlinek i parówek, byleby tylko zadbać o swoją sylwetkę. Przechodzi na dietę wegetariańską, a gdy ta nie zapewnia mu widocznych rezultatów, zaczyna stosować prawdziwy jadłospis wegański, w którym brak jakichkolwiek produktów pochodzenia zwierzęcego. Na takiej diecie nie występuje ani mięso, ani nabiał. Nie wolno spożywać żadnego produktu, którego wytworzenie możliwe jest wyłącznie przy udziale samych zwierząt. Dieta wegańska a odchudzanie – czy na takim jadłospisie można jednak skutecznie poradzić sobie z nadprogramowymi kilogramami? Jak zdrowo i mądrze się odżywiać, gdy nagle mięso i artykuły nabiałowe stają się absolutnie zakazane?
Na samym początku warto zrezygnować z jedzenia słodyczy. Niektóre z nich nie zawierają w sobie żadnych składników pochodzenia zwierzęcego i teoretycznie mogłyby być spożywane nawet przez wegan, ale ci z nich, którzy chcą schudnąć, powinni ich jednak unikać. Niestety w wielu domach występuje tzw. „szafka ze słodyczami”. O ile osobom z natury szczupłym może się ona przydać, tak ludzie otyli w ogóle nie powinni czegoś takiego posiadać. Łatwiej sięgnąć bowiem po coś, co ma się pod ręką. A ochota na słodycze prędzej czy później dopadnie każdego, kto nagle postanowi zrezygnować z używania cukru i spróbuje zdrowo się odżywiać. Pokusom o wiele łatwiej można się poddać, gdy słodycze ma się dosłownie na wyciągnięcie ręki. Człowiek może wrócić zmęczony po pracy i przypomnieć sobie niemiłą awanturę z szefem, aby następnie sięgnąć po ukochaną czekoladę i to właśnie dzięki niej poprawić swój nastrój. Gdyby jednak miał udać się po nią do sklepu, zastanowiłby się nad tym dwa razy. Bardzo możliwe, że udałoby mu się pokonać tą chwilową chęć i zwalczyć swój apetyt, jedząc normalny i wcześniej przygotowany posiłek.
Dieta wegańska a odchudzanie – na jadłospisie wegańskim zakazane jest jedzenie produktów nabiałowych. Nie są one zresztą najlepszym wyborem na diecie. W dużej mierze składają się z samego tłuszczu, który podbija ich ogólną kaloryczność. „Fit” artykuły nabiałowe też nie są zbyt dobre. Mimo iż często usuwa się z nich cały tłuszcz, jednocześnie producenci muszą go czymś zastąpić i w tym celu najczęściej używają białego cukru. Poprawia on walory smakowe jogurtu naturalnego i śmietany. Sprawia, że nawet w wersji bez tłuszczu smakują one wyśmienicie. Niestety potrafią być tak samo kaloryczne, a czasem dostarczają nawet więcej kalorii. Na diecie wegańskiej nie wolno ich spożywać również z tego względu, iż są to typowe artykuły pochodzenia zwierzęcego. Czym je zatem zastąpić? Najlepiej świeżymi owocami i warzywami. O każdej porze roku ludzie mają ich pod dostatkiem i mogą do woli przebierać w typowych polskich produktach oraz bardziej egzotycznych artykułach. Warto tutaj czasem zaszaleć i urozmaicić swoją dietę. Zamiast za każdym razem kupować klasyczne i tradycyjne jabłka, wystarczy od czasu do czasu zastąpić je sobie egzotycznym mango czy wspaniałymi amerykańskimi borówkami.
Krokiem trzecim ułatwiającym odchudzanie na diecie wegańskiej będzie zadbanie o odpowiednie nawodnienie całego ciała. Każdy nowy dzień warto rozpoczynać od solidnej szklanki (a najlepiej dużego kubka) wody. Aby była ona smaczniejsza i bardziej orzeźwiająca, można wycisnąć do niej sok z połówki cytryny. Dodatek octu jabłkowego zagwarantuje jej natomiast lepsze właściwości oczyszczające. Ocet, zwłaszcza ten przygotowany w domowych warunkach, potrafi zadziałać doskonale na układ immunologiczny, zmniejszając ryzyko zachorowania na przeziębienie czy grypę. Ogólnie rzecz biorąc w ciągu całego dnia każdy człowiek powinien wypijać przynajmniej dwa litry wody. Tą dawkę należy zwiększyć do trzech litrów w przypadku zwiększonej aktywności fizycznej w ciągu dnia. Dobre nawodnienie to absolutna podstawa efektywnego odchudzania. Bez wody nie da się gubić kilogramów – niezależnie od rodzaju stosowanej diety.
Ostatnia porada nie jest ściśle związana z samym sposobem żywienia, ale ma znaczenie dla ogólnego procesu odchudzania. A chodzi w niej o to, by po prostu zacząć się ruszać. Początkowo doskonałą formą aktywności mogą być zwykłe spacery. Nawet teraz, gdy za oknem robi się szybko zimno i pochmurno, wystarczy cieplej się ubrań i przywdziać się w czapkę, szalik i rękawiczki, aby spokojnie wyjść na podwórko i pospacerować przynajmniej przez te pół godziny. Nawet taka niewielka aktywność fizyczna pobudzi organizm do pracy. Trzeba jednak dbać o to, by ruszać się codziennie, a nie tylko od święta. W przestrzeganiu regularnych spacerów pomogą specjalne opaski. Przeznaczone są one do liczenia kroków i pokazują, ile kroków w ciągu dnia zrobił ich użytkownik. Ogólnie uznaje się, że takich kroków należy wykonywać przynajmniej osiem tysięcy – trenerzy personalni czasem zwiększają tą ilość o kolejne dwa tysiące. Specjalna opaska staje się dodatkową motywacją.