Skakanka na odchudzanie

Wśród metod odchudzania tak naprawdę tylko jedna jest naprawdę skuteczna – to połączenie zdrowego żywienia z aktywnym trybem życia. Wiele osób pyta o to, które ćwiczenia są najbardziej efektywne – które przyspieszają spalanie tkanki tłuszczowej na brzuchu, na udach, na ramionach. Tutaj tak naprawdę nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Rzeczywiście, przerzucanie opon daje większy wysiłek i w efekcie większy deficyt kaloryczny niż spacer. Jednak dużo łatwiej jest przez godzinę spacerować, niż przerzucać opony. W przypadku ćwiczeń fizycznych jakość rzeczywiście ma znaczenie, ale bardziej liczy się ilość ćwiczeń – aby były wykonywane systematycznie, jak najdłużej. Godzinny lekki marsz może dać lepsze efekty niż pięciominutowe intensywne boksowanie worka treningowego, które spowoduje opadnięcie z sił i zakwasy na drugi dzień. Jest tak wiele różnych sposobów na ruch, czy to w domu, czy na świeżym powietrzu, że bez trudu uda nam się znaleźć ten najlepszy, idealny dla nas patent na schudnięcie przez aktywność fizyczną.

Skakanka na odchudzanie jest jednym ze sposobów polecanych na wszelkich forach dla osób odchudzających się. Ta prosta, niewinna zabawka, która kiedyś kosztowała nas mnóstwo frajdy, dziś znów wraca do łask. Różnica w używaniu skakanki w dzieciństwie i w dorosłości polega na tym, że teraz pięć minut skakania może być dla nas wyzwaniem ponad siły. Kiedyś byłoby to nie do pomyślenia! Z pewnością przypominasz sobie czasy dzieciństwa, kiedy wraz z koleżankami, a nawet kolegami, braliście swoje skakanki i robiliście wyścigi – kto podskoczy najwięcej razy, lub kto wytrzyma najdłużej skacząc na jednej nodze. Trzeba przyznać, że wtedy takie wyzwania podejmowało się bez mrugnięcia okiem. Jeśli wydaje Ci się, że od ostatnich skoków na skakance nie upłynęło przecież tak dużo czasu, to koniecznie spróbuj i przekonaj się – nie jest to wcale taka dziecinna igraszka.

Trudność w skakaniu na skakance jako człowiek dorosły polega przede wszystkim na tym, że nieco więcej się waży i układ ruchu nie jest już tak elastyczny jak kiedyś. Jednak kilka dni treningu wystarczy, aby sobie przypomnieć jak się to robiło, i móc swobodnie zacząć trenować na skakance, a przy tym skutecznie gubić tłuszczyk.

Skakanka na odchudzanie jest pomysłem bardzo dobrym, a przy tym bardzo przyjemnym. Skacząc, uruchamiamy cale ciało, nie tylko nogi. Zarówno ramiona, jak i łydki są mocno napięte i poruszają się równomiernie, napinając mięśnie i kurcząc. Brzuch podczas skakania należy trzymać cały czas mocno napięty, podobnie jak mięśnie grzbietu i pośladków. Zasadniczo, gdy podskakuje się na skakance, niewielka część naszego ciała porusza się cyklicznie. Większa napina się bardzo mocno i stara się pozostać w napiętej pozycji. Utrzymanie stałego napięcia w mięśniach podczas ruchu ciała jest dużo trudniejsze dla naszego ciała, niż sam ruch.

Skakanie na skakance bardzo szybko podnosi nasze tętni, przyspiesza krążenie krwi. To zbawienne dla całego organizmu, ale również i dla cellulitu. Poprawa krążenia krwi w partiach ciała dotkniętych cellulitem to podstawa działania zmierzającego do wygładzenia skóry i zmniejszenia pomarańczowej skórki. Już dwie-trzy minuty intensywnego podskakiwania sprawiają, że czujemy się zmęczone. Dlatego jeśli w procesie odchudzania stawiamy przede wszystkim na skakankę, warto postawić na ćwiczenia interwałowe.

Początkowo warto zrobić sobie test na skakance. W tym celu należy dostosować długość sznurka do długości naszych ramion i nóg – trzeba nieco manipulować długością by otrzymać tę, która sprawia, że sznurek nie zahacza nam o stopy podczas skakania i nie zmusza do dziwnych ruchów ramion. Następnie należy wykonać kilkanaście podskoków w dogodnym dla siebie tempie, ani za szybkim ani za wolnym i liczyć podskoki. Liczba podskoków, które jesteśmy w stanie wykonać do uczucia, że już mamy dosyć, może być dobrym miernikiem tego, jak długo powinny trwać nasze interwały.

Aby skutecznie ćwiczyć na skakance, warto poświęcić na to minimum 30 minut dziennie, 3-4 razy w tygodniu. Z każdym tygodniem warto wydłużać ten czas o 5 minut. Zaczynamy od krótkich interwałów, na przykład minuta skakania i minuta chodzenia w miejscu. Z czasem można wydłużać te interwały co pół minuty lub minutę, przeplatając to minutą odpoczynku. Nawet jeśli początkowo interwały wydają nam się zbyt mało męczące, a przez to – nieefektywne, nie poddawajmy się. W przypadku skakanki jest to ćwiczenie naprawdę mocno angażujące i mocno skuteczne. Dlatego stopniowo wydłużając czas ćwiczeń i skracając przerwy na odpoczynek, zaczniemy po kilku dniach odczuwać prawdziwy ogień w udach i pośladkach.

Trudno określić, kiedy można zacząć obserwować efekty ćwiczeń na skakance. Na pewno już pierwszego dnia odczujemy, że wszystkie mięśnie mamy tam gdzie być powinny. Z biegiem czasu zaczną się one wzmacniać, a także rozbudowywać. Warto nad tym pracować i nie poddawać się, a w międzyczasie wprowadzać w życie zdrową, urozmaiconą dietę. Dzięki temu po kilku tygodniach zaczniemy obserwować zdrowy spadek masy ciała i wyraźne zarysowanie się mięśni.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here